Strona będzie poświęcona downhillowi. Imprezom i wypadami na różne spoty.
Downhill/Freeride
Grawitacja to trudna miłość każdego kolarza FR i DH. Żeby czerpać nieopisywalną przyjemność związaną ze zjazdem w dół wzniesienia, trzeba się przecież dostać najpierw na jego szczyt. W przypadku rowerów DH to sprawa niemożliwa, a FR niełatwa. Otóż w ślad za ogromną wytrzymałością tych bicykli, idzie oczywiście ich waga, która dochodzi czasami nawet do 20 kg. Współczesne maszyny do zjazdów ważą jednak średnio od 13,5 do ponad 16 kg, co oznacza jednak, że wniesienie ich do punktu startowego to nie lada wyczyn. Pomyślicie zatem: dlaczego tam nie wjechać? Niestety rowerami DH ciężko jest podróżować pod górę. Trochę tylko lepiej pod tym względem jest w przypadku rowerów FR. Na szczęście jednak większość bike parków, czyli miejsc przeznaczonych do uprawiania tego typu jazdy, wyposażonych jest w wyciągi. Oczywiście zimą są to najczęściej trasy zjazdowe dla narciarzy, jednak latem zastępują ich kolarze. Czym zatem różni się DH od FR? Wiemy już, że obie konstrukcje stworzone są raczej do zjazdów. Odpowiedź na pytanie o różnice zawarta jest w nazwach rodzajów kolarstwa górskiego. Downhill jest więc dyscypliną polegającą po prostu na jak najszybszym zjeździe po specjalnie przygotowanych, bardzo technicznych trasach, na których pojawiają się przeszkody w formie np. uskoków, tzw. dropów, hopów (przeszkoda wybijająca w powietrze) czy kamieni. Freeride jest bardzo zbliżony do DH, dużo w nim jednak zawartej w nazwie - wolności. Polega bowiem na przejeździe przez niekoniecznie naturalny teren (trasa przejazdu może być zbudowana np. z poprzecznych desek) w jak najlepszym stylu. W czasie lotu nad przeszkodą wykonuje się również różnego rodzaju triki. W skrócie: im bardziej efektownie tym lepiej.